Delikatesy Esencja odwiedziliśmy w ramach RW. Ogólne wrażenie - bardzo średnie. Raczej nie wrócimy. Niezbyt ładny wystrój, chyboczące krzesła i wyszczerbione naczynia.
Na przystawkę otrzymaliśmy krem z czarnej fasoli, który był ok, ale nic poza tym. Jako danie główne zaserwowano pęczotto z pomidorami, wędzoną papryką, selerem naciowym i parmezanem oraz polędwiczki wieprzowe z sałatką z quinoa z pieczonym kalafiorem i pieczarkami. Tak samo jak krem - ok. Nic ciekawego, co chciałoby się zjeść ponownie. Smak w żaden sposób nie zapada w pamięć, nawet nie za bardzo chciało nam się te dania kończyć.
Jedynym smakowym plusem był deser - mus czekoladowy z kokosem. Pomijając jego wygląd i sposób podania, smak był bardzo dobry. Delikatny, z kawałkami czekolady, podany z pysznym sezamkiem.
Moją ocenę znacznie poprawiła możliwość przyjścia z własnym winem oraz sympatyczna obsługa. Ale myślę, że tutaj nie wrócimy.
Wybraliśmy sie do Delikatesów na niedzielne bufetowe śniadanie. Wybór dosyć skromny biorąc pod uwagę konkurencje, ale pomijając okrutnie przesolony hummus i pastę z soczewicy ogólnie jedzenie na plus. Lekki zgrzyt nastąpił w momencie, kiedy poprosiliśmy o normalne, duże talerze- Pani w dosyć nieprzyjemny sposób przekazała nam, ze nie dostaniemy ich, ponieważ ludzie za duzo sobie nakładają i potem tego nie zjadają :/ Ale takie sa chyba niestety polskie realia. Jest ok, ale raczej nie wrócę.
Śniadanie zjadłam dziś leniwie w Delikatesach. Serwują bufet zimny z kawą/herbatą za 25 zł, za coś ciepłego, np. Jajeczniczkę czy omlet trzeba dopłacić 11 zł. Ja zadowoliłam się wersją podstawową, wybór był dość szeroki, bo kilka rodzajów pieczywa, serów, warzywa (także grilowane) dżemy i pasty, do tego owoce. Zatem całkiem przyzwoicie.
An error has occurred! Please try again in a few minutes